wtorek, 28 lutego 2012

ognisko przygasło. spać. [dwa]



Bo podobno przesala się jedzenie, jak się jest zakochanym. Przynajmniej tak twierdzi moja dobra znajoma. Chociaż chyba inaczej, może bardziej przepełnione strachu myśli, a może właśnie odwrotnie. wszystko wydaje się łatwiejsze. Z pierwszymi promieniami słońca na mojej twarzy, poczułam wiosnę, poczułam słoneczne bliki w najgłębszym zakamarku mojej głowy, serca też(?) sama nie wiem, śmiać się, czy płakać. Chyba śmiać, bo wreszcie czuję to, czego szukałam od dawna, a planowanie najdłuższych wakacji, szukanie kolejnych nowości serca, robienie rzeczy i spędzanie czasu niesamotnie wydaje się teraz najbardziej atrakcyjne na świecie, w końcu Madonny, Jany van Eycki, ukrzyżowania i style w architekturze spokojnie mogą poczekać do cieplejszych dni. Mieliśmy w sumie nie mieć postanowień, rzucać się na głęboką wodę i wierzyć, że ktoś nam jednak pomoże. Teraz jednak postanowienia są, w końcu (?) bierzemy wszystko w swoje ręce, już silne i pamiętające dotyk, a postanowienia, oh one nadal są, rażą nas niesamowicie w oczy, kichamy od nich, ale chcemy spełniać wszystkie marzenia, skrupulatnie wypisane na przyczepionych kartkach w naszych kolorowych pokojach. Jedyne postanowienia tego roku. Żyć, no może jeszcze zdać maturę z matematyki, ale o tym na razie nie myślmy.
Bo przecież My, My możemy wszystko, możemy i będziemy podróżować bez kompasu, spać pod rozpostartymi nad głowami koronami drzew, przez które zobaczymy chmury, te wszystkie ogromne wichury i przebłyski słońca o poranku. Wiem, ze damy radę, w końcu chcemy.
Obiecuję, że po długiej wędrówce, odpoczniemy na polanie z tląca się powolnie fajką.
herbata dopita. ognisko przygasło. spać.






mapyy





buty na mapie






Zdjęcia tylko dwa, bo My wyruszmy już w drogę.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

9 gam i serce ze złota




Nowy rok. Cieszę się, chociaż nie wydaje mi się, że jest coś więcej co mogłoby mnie spotkać. Nie w sensie, że jestem niewarta szczęśliwego życia. Po prostu, tak o…chyba przeżyłam już wszystkie najpiękniejsze, najszczęśliwsze i najbardziej szalone rzeczy świata. Czekam na ten rok zagłady, który od dawna przewija się w rzeczach. Czekam na kolejne szalone imprezy do rana, na jeszcze więcej uśmiechów z Przyjaciółmi i na coraz dłuższe noce niesamotne Tam. Jakieś postanowienia noworoczne? Chyba te co zawsze, tylko dwa. Ale to już wszyscy wiemy. Sylwester Sylwester, mimo tego wszystkiego co z nim związane. Kolejny już raz było to po prostu, lub aż zwieńczenie tego cudownego roku, który w dosłownie parę, ale chyba już w kilkanaście godzin ‘pokazał nam’, jak wszystkie dni mogą być złożone w tą jedną noc. Podwodne romanse, kolejne cele, więcej marzeń Tak, nie mam już chyba nic więcej do dodania. Dziękuje Przyjaciołom. Za nie tylko te 365 dni, ale za wszystkie do tej pory.
Może tylko, żeby moje nogi już się nie psuły.




podwodne romanse. fot.Karol Buchnajzer



podwodne romanse 2 [fot.Karol Buchnajzer]




off pufa i śmiechy




drzewo, jak malowałyśmy rzeczy




Hum, jak malowałyśmy nocą




ręce podczas jakiejś nocy




trochę nieba miastowego




nieba polnego





nieba parkowego