Bo liczy się przecież tylko porządek w pokoju i dobre oceny w szkole. Skurwysyny z nas, nie chcemy ani sprzątać ani się uczyć, jedynie żerować na żywicielach. Zaskakiwać złym wychowaniem i nieodpowiednimi słowami. Niepodatni na żadne szlabany i kary. Młodzi, zbuntowani. Przeciwko nieistniejącym normom. Idealni w swoim zamkniętym świecie wykreowanym w głowie, nie do zaakceptowania w realnym życiu. Bo cholera mamy przecież po szesnaście lat i wierzymy w geocentryzm i marzenia. Musicie nam cholera przeszkadzać w ‘młodości’?! Ale czymże młodość bez narzekających rodziców??
„ ARTUR - I coście stworzyli? Ten burdel, gdzie nic nie funkcjonuje, bo wszystko
dozwolone, gdzie nie ma ani zasad, ani wykroczeń?
STOMIL - Jest tylko jedna zasada: nie krępować się i robić to, na co ma się
ochotę. Każdy ma prawo do własnego szczęścia.”
„Bo ja wchodzę w życie. W jakie życie mam wejść? Ja muszę najpierw je
stworzyć, żebym miał w co wejść.”
Wiem, że tak jak wszystko, będzie to skomentowane przez mych rodziców, moje niestosowne słowa i złe wyrażanie się o rzeczywistości. No cóż.
Obczajcie muze, bo jest mega mega mega mega!!
1 komentarz:
Mlodosc bez takich glupich problemow jak te oceny i
porządek w pokoju to nie mlodosc. a rodzice czepaiaja sie dlatego, ze nie maja sie czego czepiac, a musza "zachowac twarz". xDD
Prześlij komentarz