niedziela, 25 października 2009

Skurwysyny z nas


MusicPlaylist
Music Playlist at MixPod.com




Bo liczy się przecież tylko porządek w pokoju i dobre oceny w szkole. Skurwysyny z nas, nie chcemy ani sprzątać ani się uczyć, jedynie żerować na żywicielach. Zaskakiwać złym wychowaniem i nieodpowiednimi słowami. Niepodatni na żadne szlabany i kary. Młodzi, zbuntowani. Przeciwko nieistniejącym normom. Idealni w swoim zamkniętym świecie wykreowanym w głowie, nie do zaakceptowania w realnym życiu. Bo cholera mamy przecież po szesnaście lat i wierzymy w geocentryzm i marzenia. Musicie nam cholera przeszkadzać w ‘młodości’?! Ale czymże młodość bez narzekających rodziców??


„ ARTUR - I coście stworzyli? Ten burdel, gdzie nic nie funkcjonuje, bo wszystko
dozwolone, gdzie nie ma ani zasad, ani wykroczeń?
STOMIL - Jest tylko jedna zasada: nie krępować się i robić to, na co ma się
ochotę. Każdy ma prawo do własnego szczęścia.”

„Bo ja wchodzę w życie. W jakie życie mam wejść? Ja muszę najpierw je
stworzyć, żebym miał w co wejść.”




Wiem, że tak jak wszystko, będzie to skomentowane przez mych rodziców, moje niestosowne słowa i złe wyrażanie się o rzeczywistości. No cóż.


Obczajcie muze, bo jest mega mega mega mega!!

środa, 21 października 2009

Livin is easy with eyes closed

Najpierw muzyczka, potem cytat, następnie noteczka i zdjęcia :)


MusicPlaylist
Music Playlist at MixPod.com



"Człowiek nie powinien żyć bezmyślnie, na zasadzie mechanicznych odruchów"
"Z zamkniętymi oczami,
przeżyjesz wszystkie dni."


Wszystko układa się tak, jak nawet nie przyszłoby mi o tym marzyć w najdziwniejszych, najpiękniejszych snach. Ta pieprzona, dołująca jesień, znienacka zaskoczyła mnie słońcem przyjemnie grzejącym w oziębłą po miesiącach twarz. Marzenia, w których spełnienie nigdy nie marzyłam stają się jednymi z prostszych rzeczy czyhających na mnie za rogiem. Nigdy nie ośmieliłabym przypuszczać się nawet, że życie może nas aż tak milutko zaskoczyć. Łudzę się, że nikomu z was nie uda się przeszkodzić w moim cudownym ‘śnie na jawie’; że realizując się w jednej części mojego życia nie polegnę w równoległych, równie ważnych, że nie zatracę się i nadal będę mogła nazwać Was Przyjaciółmi, Siostrą albo nawet koleżanką, z którą uwielbiam spędzać przerwy. Boję się jedynie czekać….na to wielkie, cholerne ‘buuummm’, które zawsze przychodzi z nienacka i sprawia, że upadamy na kolana i zostajemy obrani z całej swojej skóry. Dziś jednak nie martwmy się tym, rozkoszujmy się słońcem w deszczowy, pochmurny dzień.




Kąpiel słoneczna-Olcia



Jak wracaliśmy



ogrodowy-wakacyjny parasol.




„jest tylko jeden kruczek-Paragraf 22”




Wakacyjna trawa przed domem. Istne szaleństwo na ‘bosaka’


Wakacyjna klisza+ but „Alicja w krainie czarów”




Jak byliśmy nad morzem. Z jednej i tej samej wakacyjnej kliszy.




Wolno palić
-na tarsie! Cekowska impreza pt.„wszystko do góry nogami” Pamiętacie?



Nadmorska przyczepa, przed naszą milutką miejscówką




Ola, jak byliśmy nad morzem

niedziela, 18 października 2009

Finally we are no one.

Poczekajcie chwilkę, aż w muzyczce wejdzie wokal...wtedy jest magia :)


MusicPlaylist
Music Playlist at MixPod.com





Przepraszam Cię, że nie jestem dobrą przyjaciółką, że nie odwiedzam Cię codziennie i nie siedzę godzinami wspierając Cię, plotkując albo nawet gadając o facetach. Przepraszam, że nie potrafię wyczuć ‘od tak’, że jesteś smutna, że nie zawsze odbieram telefon w nocy i nie zawsze jestem, kiedy powinnam być; ale wiesz sama jak jest. Ogrom prac domowych, nauki i tych głupich treningów, które przesłaniają mi spojrzenie na świat, i które arogancko wpieprzają się w moje życie zawracając mi głowę, niemiłosiernie. Wiem, że nic mnie nie usprawiedliwia, ale przecież wiesz, że jestem cholerną indywidualistką i egocentryczką, że nie potrafię rzucić treningu i biec do Ciebie, wiesz, że jestem strasznie dziwna i nie staram się robić tego, co wypada. Wierzę, że rozumiesz moją potrzebę wolności i niezależności od nikogo i niczego, bo przecież Ty znasz mnie prawie najlepiej, przecież jesteśmy przyjaciółkami. A może tylko ośmielamy się nimi nazywać?
Odwiedzę Cię jutro wieczorem. Zrób pyszną kawę :) -napijemy się razem.






*obiecuję, że przy następnej notce bardziej się postaram I wrzucę ogrom zdjęć. Cieszycie się?
**Jutro nie mam lekcji z czego straszliwie się cieszę
***kupiłam 5 nowych filmów i jedną płytkę. Jestem mega szczęśliwa, bo wydałam na to naprawdę malutko pieniędzy!:)

Ogólnie panuje radość i nie wiedzieć czemu ciągle czuje zapach masła orzechowego.

środa, 14 października 2009

I wish I was a poet


MusicPlaylist
Music Playlist at MixPod.com



Szczęśliwi?? Wbrew wszystkiemu, bo przecież świat jest tak piękny, tak cudowny; miłosierny dla głodujących dzieci w Afryce, współczujący-dla bezdomnych, marznących na ulicach, wielkoduszny-dla oszukanych nędzników, litościwy-dla tych wszystkich matek, które tracą dzieci, empatyczny-gdy kolejny żołnierz ginie na wojnie, łaskawy-bo przecież pieprzona komunikacja miejska działa tak dobrze. I jak tu nie być szczęśliwym w tak pięknym miejscu jakim jest Kalisz?
Dziś nawet głupie chipsy smakują gorzej, aniżeli dotychczas.
Świecie(dziś)-nienawidzę Cię!



*Muzyczka nie w misiu, bo Majcioch narzekał, że długo się ładuje.
**Zdjęć nie ma, bo jestem tak leniwa, że nie chce mi się ich włożyć do skanera
***jeszcze 16 dni szlabanu
**** powinnam się teraz uczyć na biologię, ale zapomniałam wziąć książki z mej cudownej niebieskiej szafki.

wtorek, 6 października 2009

damage is done


MusicPlaylist
Music Playlist at MixPod.com



Możliwości mamy ogromne. Nie damy rady ich wykorzystać.


"I used to think about you all the time
I would think about you all the time
Now it just feels weird, that there you are
The damage is done

Feeling like a kid again, my eyes are glued to the floor
I hope I mumbled goodbye as you walked out the door
The damage is done "


Dzień na naukę ang. a ja nie mam podr. :)

sobota, 3 października 2009

Powracam do domu

"Wszystkie poranki świata odejdą bezpowrotnie."


MusicPlaylist
Music Playlist at MixPod.com


Poniedziałkowe poranki. Niezastąpione. Najlepsze mimo swojego okrucieństwa. Jedyny dzień, kiedy mogę spać godz. dłużej. Mimo to… wstaje o tej samej porze. W cieplutkim szlafroku schodzę na dół. Robię pyszną, aromatyczną kawę, sypie Cini Minis’y do miseczki, ale broń boże…bez mleka. Powoli idę na górę, do swojego pokoju. Włączam Sigur Ros. Czytam książkę, sączę kawę.Wszystko przy lekko uchylonym oknie, poranne powietrze kołuje się w moich nozdrzach. Mogę trwać tak strasznie długo. W poniedziałkowe poranki nawet perspektywa paru sprawdzianów i całego tygodnia nauki mnie nie przeraża. W inne dni,brak mi MOICH poniedziałków.



agata-nieogarnięcie cekowskie

poranne

ja. dawna

kawa

poranny grill-tręby

niadanko-Nati-nieogarnięcie-Tręby

Notka...taka o.
Zdjęcia...nie chodziło mi, żeby były ładne,(są nawet robione telefonem i nic ważnego na nich nie ma. Jedynie-wspomnienia) ale żeby przedstawiały MOJE pornaki.