„Z sercem pełnym złudzeń[…] ruina złudzeń. Wszystko to skąpane w szampanie i udawanej wesołości, lecz z sercem złamanym. […] Ażeby zabić w sobie smutek , pełną piersią oddawałam się rozrywką.[…] Nastąpiły inne noce, inne przechadzki , inne zwierzenia pod bladym paryskim księżycem, pośród kwitnących łąk; wzmocniły one naszą przyjaźń; nastał okres romantycznego zainteresowania. Mężczyzna ów zaczął wkraczać do mej duszy. Jego słowa były z jedwabiu, jego zdania powoli wykuwały szczerbę w skale obojętności. Oszalałam dla Niego. Moje mieszkanie, luksusowe, lecz smutne, nagle napełniło się światłem. Przestałam chodzić do lokali. W moim pięknym popielatym salonie, przy blasku elektrycznych lamp, złotowłosa główka z ufnością tuliła się do stanowczej, ciemnej twarzy. Błękitna alkowa, która znała wszystkie tęsknoty mojej zagubionej duszy, zmieniła się w prawdziwe gniazdeczko miłości.
Była to moja pierwsza miłość.”

Brachu

zamknij oczy

popatrz na Swoje sny

i wzleć

przyleć do Mnie,

polecimy w górę wraz z ptakami, nad drzewami i zatłoczonym miastem.
potzrebuję Cię. Rozumiesz?
Lubię święta, cholernie; jednak nie ze względu na religijną sferę. To chyba źłe…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz