Niesamowicie bawi mnie ostatnimi dniami moje życie, cholernie zamotane, konkretnie zmierzające. Porażki w szkole przyćmione zostają radościami, które spotykają mnie poza nią. W zapomnianym świecie, na przemian oddani przyjemnością trwamy, czekając. Słuchając ciszy otoczenia, naradza Się jeszcze większy hałas myśli.
Ciągle się śmieje, uśmiecham na przemian; sama do siebie. Z radości.
Dziś rano po raz pierwszy od roku ktoś sypał cukier puder nad moim oknem, siedząc na dachu.
Pare zdjęć z jednej kliszy:) specjalnie dla Was :)
*żadne ani troszkę nie przerabiane. Jedynie wycęte ze zeskanowanego obrazu:)

gradowy dzień jesienny

deszczowe popołudnie

podejrzewam, że park. Jesienna klisza

Ja i turbo Mariola

pochmurny dzień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz